poniedziałek, 27 maja 2013

Jak zwalczyłam trądzik ? Obecny stan mojej cery

HEY

Zapraszam was dzisiaj na post, którego pisanie zabierze mi na pewno godziny z życia ;) Jednak skoro uznałam, że problem trądziku mam już za sobą to muszę się z wami podzielić moimi spostrzeżeniami. Będzie to pewnego rodzaju opowieść, która poruszy kwestie takie jak :
  • Skąd wziął się u mnie trądzik ?
  • Kiedy odkryłam co jest przyczyną trądziku ?
  • Co mówili dermatolodzy ?
  • Jakich kosmetyków używałam w walce z trądzikiem ?
  • Jaki jest obecny stan mojej cery ?
  • Z czym teraz mam problem na twarzy ? 
  • oraz zapewne wiele innych kwestii, które przyjdą mi do głowy w miarę pisania kolejnych akapitów. 
Zacznijmy więc od tego jak wyglądała moja cera do 19 roku życia , czyli do momentu pójścia na studia . Moja cera była wtedy dosłownie nieskazitelna! Raz na "ruski" rok wyskakiwał mi mały pryszcz na czole. Czoło i tylko i wyłącznie czoło było miejscem na mojej twarzy, gdzie działo się cokolwiek. Miałam cerę, która nie wymagała żadnej poprawy makijażem. Choć interesowałam się makijażem od wielu lat to tak na prawdę moja cera wcale go nie wymagała. Poniżej na zdjęciu pokazuję wam stan mojej cery podczas pobytu nad morzem. Twarz bez niczego, no pewnie jakiś krem na niej był. Wyraźnie widzicie, że mam opaloną skórę, ale widzicie też wyraźnie jak ona jest piękna!   Między brwiami widać była jakaś krosta. Ale pomijając tą krostę cera wygląda jak z Photoshopa. ( No i oczywiście pomijając nos, który wyraźnie był przypalony od słońca )



Co się więc stało, że stan mojej cery dramatycznie się pogorszył ? Tak na prawdę z dnia na dzień ! Okres policealny był okresem, w którym odkryłam pielęgnacyjną strefę youtube. Wciągnęło mnie to totalnie. Dziewczyny są na prawdę profesjonalne, a ich recenzje zachęcają do kupna. Zachęcona poczułam się i ja ! Przez całe wcześniejsze życie do zmywania makijażu używałam żeli Under 20. Zresztą starczają one na lata, więc zużyłam może ze dwie buteleczki. Pod wpływem pozytywnych recenzji żelu Vichy Normaderm postanowiłam również i ja zainwestować w coś aptecznego. Butla była duża, bo aż 400 ml a cena z tego co pamiętam była promocyjna i wynosiła 40zł za dwie takie butle. Sobie zostawiłam jedną butlę, a siostrom dałam drugą. Nie minęło wiele dni, a na twarzy miałam wielki wysyp pryszczy. Początkowo objaw ten nasilił się na czole. Żelu używałam chyba 2 tygodnie po czym stwierdziłam, że on mnie po prostu uczulił.

No i wtedy zaczęło się.... Odstawienie żelu nic niestety nie dało. Po miesiącu nadal miałam to ogromne uczulenie na buzi. Miałam wtedy trądzik w każdej możliwej postaci : grudki podskórne, trądzik ropny, wielkie bolące gule i wszystko, co  możecie sobie wyobrazić. Zaczęłam, więc moje poszukiwania. Mój wybór padł na kuracje anty trądzikowe drogeryjne . Dokładnie kupiłam sobie tonik w spray'u ( btw bardzo fajny ), peeling mentolowy antytrądzikowy oraz krem na dzień z tej samej firmy. Były to tanie kosmetyki Beauty Formulas. Niestety nic nie pomogły.... Działo się dokładnie to samo co wtedy , gdy używałam żelu Normaderm. Nie poddawałam się i dalej wybór padł na leki apteczne. Tutaj już użyłam dość potężnej artylerii ;) mianowicie zaopatrzyłam się w Avene Triacneal. Do towarzystwa kupiłam krem Garnier do skóry bardzo suchej. Wiedziałam, że Avene mnie wysuszy dlatego potrzebowałam kremu nawilżającego. Prócz tego kupiłam swój pierwszy filtr do twarzy firmy Iwostin ( a gratisowo dostałam wodę termalną Iwostin ) . Używałam tego kremu ponad 3 miesiące. Cera była gorsza i gorsza i gorsza. Szło się dosłownie załamać. Oczywiście do tego wszystkiego dochodzą "kochane" osoby trzecie, które nie omieszkały nie skomentować mojego stanu cery. Komentarze pod tytułem : " OMG Co ty masz na tej twarzy ? Przestań się wyciskać. Nie dotykaj twarzy. Coś ty zrobiła z tą twarzą ? Więcej kładź tych kosmetyków to na pewno ci pomoże...... itp " Osoby, które znały mnie bardzo dobrze oczywiście też bez ogródek wpatrywały się we mnie i wygłaszały szalenie mądre rady. A mnie ręce opadały z każdym dniem. Ja TYLKO UŻYŁAM NORMADERM, KTÓRY MNIE UCZULIŁ !!! A oni wszyscy zarzucali mi różne przyczyny, bo oczywiście każdy wiedział lepiej co się z buzią moją działo..... Po pewnym czasie ( czyli po tych 3 miesiącach ) zaprzestałam używać Avene. 3 miesiące używania Avene Triacneal to na pewno czas kiedy należałoby zobaczyć pozytywne rezultaty. A u mnie było coraz gorzej.

Udałam się, więc do dermatologa.  Być może ktoś z was zapyta : Dopiero teraz do dermatologa ?! Ale ja uważam, że trądzik i dermatolodzy to jakieś nieporozumienie. Ale cóż było robić. Poszłam, więc z nadzieją na leczenie nie tylko pryszczy, ale i przebarwień, które już zdążyły się pojawić ( Pryszcze miałam już na czole, brodzie i policzkach ) . Czy moje zdanie nt dermatologów zmieniło się po tej wizycie ?! OOOOO Zmieniło ! Na dziesięć razy gorsze. Pozwolę sobie tutaj na dygresję nt dermatologów. Jeśli chodzi o ich sposób leczenia trądzika to jest jakieś nieporozumienie!!!! Połowie odebrałabym prawa do zawodu za to jak zabierają się za leczenie trądziku!!! Moja dermatolog jak wiecie pomogła mi wyleczyć się z łysienia plackowatego, czyli wiedzę jakąś miała z zakresu dermatologii. ALE! Jeśli chodzi o trądzik to dla każdego dermatologa kasa jest ważniejsza! Ja wiem, że to ciężka choroba i nie od razu ją wyleczymy, ale chyba dermatologa zadaniem jest ustalić pewny plan działania i konsekwentnie go realizować ! Ale nasi dermatolodzy chyba wiedzą lepiej i leczą w bardzo prosty sposób : Oględnie i Procentowo. Co mam na myśli ? Udają, że obchodzi ich nasz trądzik, przyglądają się nam z 1 minutę po czym wydają receptę licząc na to, że mają do czynienia z idiotką dzięki, której otrzymają procent od sprzedaży leku. Jak można bez żadnego wywiadu i bez żadnych badań wydać receptę ?! Co było najzabawniejsze u mojej dermatolog ? Dostałam receptę na lek, którego plakaty miała rozwieszone w gabinecie. Zaleciła mi jakiś żel do mycia, krem punktowy ( lecz trudno go nazwać punktowym skoro ja miałam całą twarz pryszczatą ) oraz jakieś suplementy. Łączny koszt ok 200 zł ;D Po wyjściu z gabinetu poszłam do apteki i kupiłam tylko te dwie pierwsze rzeczy, bo same suplementy kosztowały ponad 100 zł ;/ (?)  No i teraz pewnie zapytacie : Pomogły ? Taaa..... Minął rok od kiedy użyłam Normadermu. Co by tu zrobić ? Kupiłam kosmetyki na stronie biochemii urody. Hydrolat oczarowy, żel z kwasem hialuronowym, krem na przebarwienia, olejek tamanu i olejek arganowy. Najważniejszym tutaj był krem na przebarwienia. reszta oprócz olejku arganowego była mi potrzebna do zrobienia tego kremu na przebarwienia. Pełna nadziei , że w końcu postawiłam na coś naturalniejszego, więc na 100 % pomoże zaczęłam używać krem z biochemii urody ( musicie tutaj wiedzieć, że ja nie zachowywałam się jak desperatka. Nie rzucałam kremu po tygodniu. Ja byłam przy każdym kremie na prawdę wytrwała. Dawałam mu co najmniej dwa miesiące . ) Krem na przebarwienia nic nie pomógł. Jego działanie było podobne jak działanie Avene Triacneal. Pod tym względem, że wywoływał u mnie te wielkie podskórne gule. Wtedy pojawiły się też mniejsze grudki podskórne. Tego było już za wiele!

Wzięłam te wszystkie kosmetyki, które używałam i dopiero wtedy zobaczyłam co je łączyło : składnik, który ma w nazwie człon Salicylate , czasem był to acid innym razem benzyl. Nie ważne. Ważne było to , że łączyło je " Salicylate " . Tylko tonik nie zawierał pochodnych kwasu salicylowego. I teraz moje pytanie : dlaczego ta głupia dermatolog nie przeprowadziła ze mną tak dogłębnego wywiadu, aby wywnioskować to co ja wywnioskowałam kiedy sprawdziłam składy kosmetyków. Avene poszło do kosza. Beauty Formulas , Normaderm i jeszcze coś ( już nie pamiętam co ) dostała moja siostra, która otrzymała tą pierwszą butelkę Normaderm i zareagowała na nią pozytywnie ( mam tu na myśli oczywiście, że jej twarz zareagowała pozytywnie na ten żel ).

OK To z pewnością był moment przełomowy. Taki troszkę punkt kulminacyjny mojego trądziku. No, ale co dalej ? Przecież trądzik nadal był, pojawiły się też przebarwienia, wysuszenia. Wtedy pomyślałam o kuracji olejkami. Nakładłam na twarz mieszankę olejku arganowego i żelu z kwasem hialuronowym. Trądzik słabł stopniowo. Baaaaaardzo wolno, za to te grudki podskórne narastały ze zdwojoną mocą.... Drogą dosłownie tą samą co pryszcze. Najpierw na czole, potem na brodzie a w końcu zaczęły się też pojawiać na policzkach. Po długim czasie doszłam do wniosku, że ta mieszanka mnie po prostu zapycha.  Czasem te grudki przekształcały się w pryszcze , ale na pewno nie powstawały już te pryszcze uczuleniowe. Olejek na pewno nie pomógł mi w walce z trądzikiem, to co mi pomogło najbardziej to odkrycie działania kwasu salicylowego na moją twarz.  Grudek było na prawdę dużo. Z nimi też walczyłam różnymi lekami : Papką do cery trądzikowej Jadwigi, Asaacnefanem , OCM ( w pewnym sensie był on sposobem na leczenie mojej buzi ) używany codziennie. No i tak minął kolejny rok.

Co w końcu ostatecznie pomogły mi pokonać trądzik ? Ten ropny trądzik ... ten bolący, czerwony i zostawiający ogromne przebarwienia trądzik ? Minimalizm, nawilżanie, systematyczność i przede wszystkim "olanie" tej walki z trądzikiem.

Po skończeniu praktyk wakacyjnych w laboratoriach Dr Ireny Eris kupiłam sobie kilka kosmetyków. pracownicy mają 50% zniżki na wszystkie kosmetyki , więc i ja mogłam skorzystać z tej ulgi. Kupiłam sobie wtedy wiele kosmetyków a między innymi Pharmaceris Albucin na dzien z SPF 40 i na noc.Opracowałam plan pielęgnacji przygotowujący mnie po prostu do ślubu. Postanowiłam skupić się na rozjaśnianiu przebarwień, więc duet z Pharmaceris był do tego idealny. Prócz tego postawiłam na peeling enzymatyczny 2 razy w tygodniu, po którym zawsze nakładałam sobie maseczkę na twarz. Być może w kolejnych postach szerzej omówię kosmetyki, których używam obecnie do pielęgnacji twarzy. Oczywiście nie mogę nie wspomnieć tutaj o miodzie z cytryną, który niesamowicie ukoił moją cerę i przyśpieszył gojenie trądziku ( tego ropnego ) . Post o miodzie i cytrynie znajdziecie TUTAJ  .

I tak minęło pół roku a mój trądzik ropny całkowicie ucichł. Raz na jakiś czas zdarzają mi się jeszcze maleńkie wypryski, ale w ogóle nie można ich porównać z tym co miałam przed dwoma laty.

Z jakimi problemami obecnie boryka się moja cera ?
  • Naczynka
  • Grudki podskórne
  • Przebarwienia
Obecnie pielęgnację mojej cery ukierunkowuję na walkę z przebarwieniami. Grudki zamierzam ruszyć po ślubie kwasem migdałowym. Przed ślubem skórę nawilżam i odżywiam ;) Sprawdza się to jak na razie ;) Zobaczymy co będzie się działo w dniu ślubu. Na szczęście znalazłam zbawienie dla moich przebarwień jeśli chodzi o makijaż ślubny, więc już się nie boję o moje zdjęcia ślubne ;) Niestety nie mam zdjęcia, które by pokazało w jakim stanie jest moja cera obecnie, ale postaram się wykonać dla was takie zdjęcie i na pewno się nim z wami podzielę.

OK dziewczyny to tyle. Jeśli ktoś z was walczy z trądzikiem i chciałby się ze mną podzielić swoją historią to bardzo proszę o komentarz. Szalenie wam współczuję dziewczyny. Moja cera jest na prawdę daleka od idealnej. Moje obie przyjaciółki mają cery nieskazitelne, więc przy nich moja jest tragiczna ;) Ale gdybym stanęła obok osoby z trądzikiem to wiem, że ona byłaby gotowa oddać wszystkie pieniądze za taką cerą jaką mam ja teraz, więc narzekała nie będę !!

Pozdrawiam was ciepło !

12 komentarzy:

  1. fany post :)
    pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a dokładnie o jakie zakładki chodzi?
    te tak jakby z boku?
    czy na górze?

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się Twój blog :D Zastanawiam się w ogóle jak znajdujesz czas na pisanie tak długich postów :D
    Zapraszam również do mnie :
    http://dreamerfrompoland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiego posta piszę kilka dni ;) Codziennie cos dopisując.

      Usuń
  4. Obserwuję bo bardzo fajny blog! ;)
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, bardzo mi miło! Na pewno zajrzę ;)

      Usuń
  5. U mnie trądzik zaczął się w wieku dojrzewania, zakupiłam sobie całą serię kosmetyków przeciwtrądzikowych Erisa i to chyba spowodowało prawdziwy wybuch... Dziś mam 30 lat i trądzik od ponad 15 lat cały czas wraca. Brałam już wszystko co się da zewnętrznie, przechodziłam wielomiesieczne kuracje antybiotykami, tabletki hormonalne, nie zdecydowałam się jeszcze na izotretinoinę, głównie ze strachu przed skutkami ubocznymi i dlatego, że z tego co wyczytałam, całkiem często trądzik po niej też wraca... To wszystko zawiodło i teraz testuję zupełnie inną kurację: odstawiłam wszystkie specjalistyczne kosmetyki, twarz myję płatkami owsianymi i stosuję tylko krem nawilżający z filtrem + jestem na diecie bez produktów mlecznych. Czy podziała - zobaczymy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak ode mnie - ja pół roku szukałam środka na pryszcze, mogło dopiero wprowadzenie aplikatora na wypryski HB. Wytrwałości życzę - z tym można sobie normalnie poradzić, kwestia doboru odpowiedniego środka ;-0

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie działanie które, każdy kto chce się pozbyć trądziku powinna być wizyta u dobrego lekarza medycyny estetycznej bądź dermatologa, który kompleksowo doradzi nam jakie działania będą skuteczne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahoj, u mnie problemy z trądzikiem a raczej z zaskórnikami zaczął się na studiach. Dokładnie wtedy kiedy zaczęłam uczęszczać na grafikę warsztatową i trawić blachy w kwasach moja cera zaczęła się na maksa pogarszać a była wcześniej gładka jak pupka niemowlaka. Powód? Toksyczne opary z kwasów plus innych chemikaliów graficznych. Moja twarz zamieniła się w "sitko" z zaskórnikami. Nadal z nimi walczę, i chyba zdecyduje się na kwas migdałowy. Ale jeżeli chodzi o ropne wypryski to najszybciej mi łagodziła maseczka z mielonego siemienia lnianego. Nie można stosować za często bo trochę rozpulchnia ale jak koi wszystkie podrażnienia i przyspiesza gojenie. Maseczki naturalne z miodu i innymi dodatkami też pomagają także zestaw kremów na noc: Sudocrem, Alantan krem ( ten na oparzenia) oraz Tormentiol ale w niedużych ilościach. Takie combo pomaga, ale też zauważyłam, że ogromne znaczenie ma woda w miejscu gdzie mieszkam. Im gorszej jakości zanieczyszczona tym mam coraz gorszą cerę - nawet nie mówię że ta woda myje twarz ( bo nie myje myje twarz ultra rzadko woda z mydłem Aleppo) chodzi mi o raczej spożywanie jej w herbacie lub w posiłkach. Teraz obecnie jestem w Londynie woda tutaj kiepska więc walczę znowu z wysypem pryszczy... ;/ Pozdrawiam i zycze powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  9. walkę z trądzikiem prowadzę od dawna. zmieniłam kosmetyki na mineralne i to bardzo pomogło. polecam markę earthnicity!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...