Dziś zapraszam was na przepis na domowej roboty plastry na wągry. No to bez zbędnego gadania zaczynamy :
POTRZEBUJESZ
- 2 łyżeczki żelatyny
- kilka kropel mleka
- mała miseczka
- większa miseczka
- wrzątek
- olejek pichtowy lub inny ( opcjonalnie )
- mała łyżeczka
1. Do małej miseczki wsypujemy żelatynę. 2 łyżeczki to bardzo duża ilość, więc spokojnie wystarczy na wszystkie problematyczne miejsca na twarzy. Ja wrzuciłam to co mi pozostało w saszetce.
2. Powoli dodajemy mleko. Z moich obliczeń wynika, że proporcja między żelatyną a mlekiem to 1:1, ale to nie zawsze się sprawdza! Zanim zaczęłam dodawać mleko dałam kropelkę olejku pichtowego ( jest on dobry na zaskórniki oraz po prostu zabija smród żelatyny z mlekiem ;) )
3. Kiedy już mamy odpowiednią konsystencję, czyli delikanie rozpuszczoną żelatynę, do większej miseczki wkładam tą mniejszą i do większej wlewam gorącą wodą. Czyli po porstu podgrzewam moją mieszankę w łaźni wodnej. Mieszam mieszaninę do momentu, aż zobaczycie, że żelatyna całkowicie się rozpuściła
UŻYCIE
- Po zrobieniu papki od razu nakłądamy ją palcami (lub pędzlem,ale takim który wam jest nie potrzebny lub którego nie szkoda wam potem wywalić) na twarz w miejsa gdzie występują zaskórniki. Ja nakładam ją na nos, skrzydełka nosa, brodę i troszkę ponad nos.
- Uwaga moja jest taka, że im grubszą warstwę nałozycie tym dłużej będziecie musiały czekać na wyschnięcie. Za cienka warstwa być też nie może, aby wam się nie urwało w czasie zrywania plastra. Przecież chcemy zerwać cały plaster za jednym razem.
- Ja zawsze nakłdam wszystko co zrobiłam, bo potem i tak to do wywalenia. Po nałożeniu odczekujemy, aż papka całkowicie zaschnie. Wierzcie mi, że poczujecie ten moment. Ja na nosie miałam najgrubszą warstwę i czekałam aż 1h!! To za długo.... ale cóż tyle nawaliłam, więc trzebabyło czekać ;)
- Kiedy poczujecie, że plastry wyschły zrywamy je jednym zdecydowanym ruchem.
- Od razu pragnę tu zaznaczyć, że żadne plastry nie wyjmą wam dużech czarnych wągrów na nosie.... No nie oszukujmy się! TE PLASTRY TEŻ WAM OTWARTYCH ZASKÓRNIKÓW ( CZARNYCH KROPEK NA NOSIE ) NIE WYJMĄ!
- Czy te plastry są więc bez sensu ? NIE! Otóż jak zerwiecie plastry to zobaczycie, że coś tam wyjęły ;) Na prawdę bardzo fajnie oczyszczają twarz. Polecam każdemu ocenić rezultaty i przekonać się czy przepis jest warty zachodu.
- Uwielbiam! ;) Za to, że wyjmuje mniejsze wągry, za to że cudownie zasycha na twarzy i potem mogę je świetnie zrywać (a wierzcie mi, że ja uwielbiam tą zabawę ;) Dalej lubię ten sposób za to, że jest tańszy i lepszy niż sklepowe plasterki na wągry.
- Jedyny minus to zapach, ale po dodaniu kropli olejku zapachowego ( ale koniecznie takiego, który ma na opakowaniu napisane, że może być stosowany na skórę! , nie można tego mylić z olejkiem do kominka ;) ) cały smród znika, więc polecam.
więcej sposobów na wągry można znaleźć na stronie http://pytajozdrowie.pl/
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa za pomocą plastrów beauty formulas pozbyłam się nawet tych "czarnych i wielkich", a miałam poważny problem w tej kwestii.
OdpowiedzUsuńNo tak,też uważam,że te plastry są świetne :-)
UsuńAle tutaj chodzi o tańsze sposoby