Dziś chciałam pokazać wam jak bardzo kocham zapachy. Otaczam się nimi z każdej strony. Jestem uzależniona od pachnących wnętrz. A tak objawia się moje uzależnienie :
1. Mgiełki zapachowe , wody toaletowe, wody perfumowane - w zależności od potrzeby używam jednej z nich. Mgiełki zapachowe to coś co uwielbiam latem. Są odświeżające i pięknie pachną. Woda toaletowa to mój dodatek na co dzień, woda perfumowana zaś używana jest przeze mnie raz na jakiś czas. Uwielbiam mocne zapachy - takie, które czuje cały czas.
2. Świeczki zapachowe. Niestety nie stać mnie jeszcze na świeczki zapachowe z prawdziwego zdarzenia. Mam tu na myśli chociażby świeczki z B&BW czy YC. Dotychczas kupowałam świeczki z Ikei, ale te pachną tylko w opakowaniu ;) Na szczęście znalazłam dla nich cudowne zastosowanie, ale o tym w punkcie 3
3. Woski zapachowe Yankee Candle - to jest mój ulubieniec wszech czasów ! Mieszkamy z mężem w kawalerce i taki jeden wosk wypełnia zapachem całe nasze wnętrze. Zanim przyjdą goście odpalam kominek i czekam na ich przybycie. Nawet gdy palę wosk cały tydzień ( czyt. każdego dnia po godzinie ) to przez gości nadal jest on wyczuwalny choć ja już słabo go czuję. Chyba nigdy nie zrezygnuję z wosków. Pierwszego dnia zapach jest tak silny, że mój mąż zawsze czuje go na klatce. Jak tylko wysiada z windy wie, że znów zmieniłam wkład ;)
4. "Patyczkowe" odświeżacze powietrza - najbardziej lubię te z firmy Pachnąca Szafa. Zapach jest cały czas wydzielany , a jeden pojemniczek starcza mi na około 3-4 tygodnie. W swoich zasobach mam również odświeżacze z innych firm. Domol jest dostępna w Rossmanie, ale zapach, który posiadam jest wg mnie mocno toaletowy, a zarazem mniej intensywny niż z Pachnącej Szafy. W prezencie dostałam zapach z Home&You, ale jeszcze go nie otworzyłam.
5. Woda do prasowania - uważam, że to już szaleństwo, ale kusiła mnie ta woda już od kilku miesięcy. W końcu kupiłam ją w promocji. Powiem szczerze, że oprócz wrażeń zapachowych nic innego nie robi ;) Najlepszym wyznacznikiem są koszule mojego męża - twarde jak tektura. Niestety ta woda w ogóle nie pomaga mi w prasowaniu ich ;p Co nie zmienia faktu, że zapach jest na prawdę piękny .
6. Zwykłe "łazienkowe" odświeżacze - służą nie tylko do eliminowania nieprzyjemnych zapachów, ale także do napełnienia mojej łazienki cudownymi woniami np podczas wieczornej higieny. Niby taka prosta rzecz a cieszy . W swoim posiadaniu miałam odświeżacze w żelu, w kulkach, ale najbardziej lubię te w aerozolu, ponieważ są najbardziej wydajne.
7. Saszetki zapachowe do szafy - kupiłam jedną dwa dni temu, więc nie potrafię jeszcze ocenić jej działania.
W swoim posiadaniu miałam też pastylki zapachowe do odkurzacza, ale w ogóle ich nie czułam . Co powiecie na moją kolekcję ? Czy wy też tak jak ja lubicie pachnące wnętrza ?
Znam to ;-) Też lubię zapachy. Bardzo. :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem uzależniona :D
UsuńUwielbiam YC Midsummer's Night ;)
OdpowiedzUsuńJa również - jest taki męski <3
UsuńJesteś nienormalna ;) Pau
OdpowiedzUsuń;p
UsuńMam podobną saszetkę do szafy i ja jej w ogóle nie czuje:(
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - również jej nie czuję
UsuńKominki zapachowe kocham, a od woskow jestem uzalezniona.... :) Chyba kazdy ze mna sie zgodzi, ze cudowny zapach w domu wytwarza sam w sobie cudowna atmosfere :) mniaam
OdpowiedzUsuńhttp://lifeisblossom.blogspot.com/ pozdrawiam
Zapach jest dla mnie bardzo ważny. I woski to również moja słabość - moje uzależnienie ;)
UsuńMI mgiełki Avonu na skórze za bardzo śmierdzą alkoholem, ale używam ich do przemywania lusterek i biurka- wtedy w pokoju ładnie pachnie :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam te mgiełki - szkoda tylko, że zapach tak szybko znika. Niezły patent z tym myciem
UsuńSuper blog ;D
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?
http://lifestyleourblog.blogspot.com/
Właśnie czekam na moją pierwszą dostawę Yankee Candle :))
OdpowiedzUsuń